niedziela, 2 lipca 2017

To ja ten z Marsa

Marsjanin - Andy Weir

Jeden z lepszych thrillerów czytanych dotąd przeze mnie. Książka jest bardzo realistycznie napisana. Rzadko spotykamy się z taką kombinacją akcji, która zapiera dech w piersiach, realistycznych postaci i świetnych opisów w jaki sposób można wykorzystać to i owo.  Książka ta posiada nietypową scenerię, bardzo dużo humoru, który sprawia, że czyta się ją szybko, łatwo i przyjemnie. Nim się obejrzysz a jesteś już na marsie i to jest fajne w tej książce. 





A co ja mogę powiedzieć o Marku Watney'u - koleś spędził na Marsie dość sporo czasu. Jest bardzo dzielnym i inteligentnym facetem, a do tego mega dowcipnym, Te jego komentarze czasami doprowadzały do łez. :D Z wykształcenia botanik. 
Zdobył sobie moje uznanie tym, że poradził sobie w genialny sposób z przeciwnościami losu, nie tracąc przy tym nadziei i wiary we własne możliwości, a przede wszystkim tym, że nie posikał się ze strachu jak by to zrobiła zapewne kobieta ( ja również :D) przed tym, że został z tym wszystkim sam z daleka (bardzo daleka) od ludzi, rodziny, przyjaciół. Nie załamał się w końcu to facet nie ;) Jego postać opisana przez autora w książce jest takim (sądzę) wzorem do naśladowania, ponieważ wielu ludzi nie potrafi sobie poradzić czasami z drobnymi problemami, a co tu mówić o przeżyciu 4 lat na innej, obcej nam planecie, w dodatku z małym zapasem jedzenia, kończącym się tlenem, wodą itp. 
Tu na Ziemi ludzie martwią się najczęściej tym jak przeżyć za 1200 od pierwszego do pierwszego...a bohater książki musiał się martwić tym czy W OGÓLE uda mu się przeżyć. Jego wiedza i umiejętności a także determinacja i spryt bardzo mu w tym pomogły. Jeżeli da się pokonać "wroga" jakim jest Mars to da się pokonać wszystko. Oczywiście czasami są rzeczy, których nie możemy przeskoczyć od tak...ale patrząc na postać Mark'a Watney'a możemy naprawdę wiele dokonać. Pozytywne myślenie to już pół sukcesu. Jeśli tylko wyrażamy chęci by coś osiągnąć, zrobimy to! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz